| |
"Ekspresem" po Mazowszu | 22. Listopada 2000 |
Do działu NEWS serwera Kolej.pl. Relacja z przejazdu Rogowską Koleją Dojazdową w dniu 9.XI.2000
W chłodny listopadowy czwartek znalazłem się na dworcu ŁódY-Widzew z zamiarem odwiedzenia najbliższej Łodzi wąskotorówki w Rogowie. Kilka dni wcze?niej z działu News przyszła wiadomo?ć o planowanej likwidacji wąskotorówek (tak wła?ciwie to chyba od 30.I.2001?), co dodatkowo przynagliło mnie do odbycia planowanej dawno podróży. O 10:14 na stację wtoczył się EN57-1477 (ŁódY) jako 3328 ŁódY Fabryczna-Skierniewice. Z zewnątrz ?wiecił nową pomarańczową farbą ("popularny żółtek" w Łodzi zawsze jest pomarańczowy), wewnątrz też wyglądał ?wieżo. Zaraz po ruszeniu przez pociąg ruszyli kontrolerzy - to ostatnio częste na trasie z Łodzi do Skierniewic, nie tylko w osobowych. Do Rogowa przybył 4 minuty po czasie, ale wcale mi to nie przeszkadzało wobec perspektywy czekania 40 minut na wąskotorówkę. Przeszedłem się trochę na stacyjkę Rogów Towarowy Wąskotorowy. Stał tam Px48 ze zdemolowanymi ?wiatłami i całym sznurem wagonów za sobą, poza tym kilka Ldx2 i trochę transporterow do wagonów normalnotorowych. Popstrykałem i wróciłem na peron Rogowa Osobowego Wąskotorowego. Tu podszedł do mnie go?ć z niepewną miną i spytał, czy mówię po niemiecku. Moja twierdząca odpowiedY wyraYnie go ucieszyła. Był to Ralf - pracownik DB AG, który wziął sobie 2 dni urlopu i przyjechał do Polski pojeYdzić rogowską dojazdówką. 11:34. Na stacyjkę wtoczył się pociąg - Ldx2 pchająca niebieski wagon Bxhp, czyli 45 drewnianych siedzeń, mały WC i piecyk węglowy. Zajęli?my miejsca (Ralf i ja), kierpoc dał sygnał do odjazdu i potoczyli?my się do przodu jako 1713 do Rawy Mazowieckiej. Chwilę póYniej, na towarowym wsiadła jedna osoba. A póYniej długo, długo nic. To jeden z nielicznych osobowych w Polsce, który nie zatrzymuje się bez potrzeby. Mijały kolejne stacje, pędzili?my (~30km/h) przez równiny południowego Mazowsza. Na każdym przejeYdzie powtarzała się ceremonia: gwałtowne hamowanie, długi, bardzo długi Rp1 i powolne przekraczanie jezdni. Syrena budziła szacunek kierowców, zwłaszcza tych z Siecento. Tory - jak to na wąskotorówce: nie wszędzie równe. Przy pudle wagonu ponad 2 razy szerszym niż 750mm rozstawu szyn musiało kolebać. Latali?my od ?cianki do ?cianki (no, może trochę przesadzam), ale maszyni?cie bynajmniej to nie przeszkadzało - pędził dalej. W Boguszycach wsiadła jedna dziewczynka, powiększając niezwykle szczupłe grono pasażerów. 10 minut póYniej pociąg wtoczył się na stację Rawa Mazowiecka. Była 12:46 - jakie? 8 minut po czasie, ale kto by się przejmował. "Ruszamy o 13:30" zakomunikował kierownik i zniknął w budynku stacji. Pasażerki też zniknęły w mie?cie. Obeszli?my pociąg dookoła, pstrykając sporo ładnych ujęć, także ładnemu dworkowi stacyjnemu. PóYniej herbata w barze naprzeciw dworca... PKS. Bar wygląda jak z ?rodkowego socjalizmu, ale wewnątrz bardzo miła obsługa i ciepełko. 13:30. Kierpoc machnął ręką i ruszyli?my w stronę Białej Rawskiej jako 1715. Kilkadziesiąt metrów dalej hamowanie. Kolejna atrakcja: zamykane (elektrycznie) przez kierownika pociągu zapory na drodze Rawa-ŁódY. Po drugiej stronie przejazdu zabrali?my dzielnego kolejarza i jechali?my dalej. Tym razem zdziwienie - w wagonie łącznie z nami około 15 osób. W Podskarbicach wsiadły jeszcze dwie osoby, ale na kolejnych stacjach już tylko wysiadki. Kawałek za Annosławiem przejeżdżamy przez wiadukt przerzucony nad CMK. Niestety, żaden expres ani IC nie miał ochoty się pojawić. Ralf zdziwił się, że linia ponad dwudziestoletnia wygląda jak nowa. W końcu Biała Rawska - 14:20 (jakie? 5 minut po czasie). Tu wysiedli wszyscy. W oddali tory towarowe z węglarkami normalnotorowymi na transporterach. Mechanicy z kierpociem przestawili lokomotywkę na drugi koniec pociągu. Kilka ujęć stacyjki i wsiadamy znów do wagonu. Tym razem to 1716 do Głuchowa Skierniewickiego. Ale tylko z dwoma pasażerami. W miłej rozmowie kierownik pociągu opowiada o wąskotorówce. "Panie, jak przyjadą miło?nicy, to i cały wagon może być pełny. A tak jak dzisiaj, to sam Pan widzi. Mają sprowadzić wagon motorowy, to będzie trochę taniej. A pewnie i tak zlikwidują, bo co? Samorządy nie przejmą, bo nie mają na nic, więc na kolej też nie. A ludzie chcą z czego? żyć. Zobaczą, że miesiąc nie jeżdzi, to i szyny rozbiorą..." Jak wszędzie - bieda. W ekspresowym tempie docieramy do Rawy - 15:05 to zgodnie z rozkładem. Tu żegnamy kierownika i maszynistów. Jadą dalej do Głuchowa, potem wrócą do Białe Rawskiej, a dopiero 18:50 będą w Rogowie. Ostatnie zdjęcia i pociąg wzbudzając syreną popłoch w?ród kierowców znika za zakrętem. Idziemy na PKS. Na przystanku stoi spóYniony (40 minut) Polski Ekspres (a oni chcą likwidować koleje!). Tu rozstajemy się z Ralfem. On jedzie na pociąg do Skierniewic, ja wracam autobusem do Łodzi. W Głuchowie spotkałem nasz pociąg gotowy do odjazdu do Białej Rawskiej. PóYniej jeszcze jedno zdjęcie (zachód słońca nad Koluszkami) i w ciemno?ciach wracam do domu.
Maciej Piotrowicz | |
| DZISIAJ
| JUTRO
| WCZORAJ
| GALERIE
| FORUM
| FAQ
| | TABOR | INFRASTRUKTURA | MODELARSTWO | SOFTWARE | LINKI | O SERWERZE | | |||
|